Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Wziąłeś wszystkie nagrody? W świetle księżyca Severn patrzył na przejętą twarzyczkę młodszej siostry. W życiu nie brał jeszcze udziału w żadnym turnieju. Młodość spędził na walkach z Howardami. - Naturalnie, że nie - odparł i ujrzał, jak twarz siostry się wydłużyła. - Rogan zwyciężył w kilku. Zared uśmiechnęła się znowu. - To musi być cudowny widok, ci wszyscy rycerze w zbrojach. Muszą wspaniale wyglądać. - Skończ z tym teraz! - rozkazał Severn stłumionym głosem. - Jak zdołam cię chronić, jak przeszkodzić, żeby ktoś odkrył twoją płeć, jeśli będziesz wodzić cielęcymi oczami za każdym tyłkiem, odzianym w piękną zbroję? - Nie jestem znowu taka głupia - syknęła. - Nigdy bym... - A co z Ralfem? - drażnił się z nią. - Biedny chłopiec bardzo się martwi, bo na widok naszego brata ogarniają go żądze. - Żądze? Jesteś pewien? Co takiego mówił? - Wściekła 52 ZDOBYWCA umilkła, bo brat wybuchnął śmiechem. - Jego żądze mnie nie interesują - rzekła wyniośle. - Obchodzi mnie to, że źle się wobec mnie zachowuje. - Hm, hm - mruknął ubawiony Severn. - Podczas tego turnieju musisz się zachowywać przyzwoicie. Nie możesz się ośmieszyć ani przynieść hańby nazwisku Peregrine. - To ty przynieś zaszczyt naszemu nazwisku na placu boju, a już i ja się do tego przyczynię - odpowiedziała trochę zła, że Severn może przypuszczać, iż mogłaby przynieść hańbę rodzinie. - Opowiedz mi lepiej, jak to jest na turnieju! Czy przyjedzie wiele osób? Liana mówiła, że wszyscy mają piękne szaty, nawet konie są ślicznie przy­strojone. Może jednak trzeba było zabrać stroje, które kazała dla nas uszyć. - Ha! - wykrzyknął Severn. Liana pokazała mu wyszywany czaprak, przeznaczony dla jego konia, ale on tylko ją wyśmiał. Czy to ważne, jak będzie ubrany rycerz? Ważne jest, czy wysadzi przeciwnika z siodła, czy nie. - To mnie mają oglądać, a nie mojego konia - powie­dział do Liany i odszedł. Żadna baba nie będzie mu mówić, jak ma się ubierać. Nigdy też nie przyzna, że nie ma pojęcia o turnieju. A już jego młodsza siostra na pewno nie powinna się dowiedzieć, jak mało jej brat o tym wie. ' - Tylko mężczyźni, którzy nie potrafią walczyć, muszą stroić swoje konie - podkreślił z naciskiem. - Ja też nie potrzebuję złotogłowia, żeby być mężczyzną. - Głęboko wciągnął powietrze i wypiął klatkę piersiową. - Moim zdaniem to jest tak: im lepiej mężczyzna potrafi walczyć, tym mniej potrzebuje się stroić jak paw, aby zrobić wrażenie na innych. JUDEDEVERAUX ZDOBYWCA Zared zastanawiała się przez chwilę. Z pewnością jej starszy brat miał rację - Severn i Rogan w ogóle przeważnie mieli rację - ale ogarnęły ją lekkie wąt­pliwości. - Jeśli konie innych rycerzy będą pięknie przystrojone, to czy konie Peregrine'ów nie będą wyglądały brzydko? Severn też już o tym myślał i w czasie podróży dwukrotnie żałował, że nie przyjął pięknych strojów Liany. Taki hełm z pióropuszem albo czarna aksamitna peleryna pewnie dobrze by na nim wyglądały. Ale nie - pomyślał - jestem rycerzem, a nie londyńskim ko­mediantem u dworu. - Peregrine'owie będą się wyróżniali jak udziec barani wśród mdłych słodyczy! - Uśmiechnął się zadowolony, bo to porównanie wydało mu się udane. - Zobaczysz, że wszystkim wryjemy się w pamięć. Zared też się uśmiechnęła w ciemnościach namiotu. - Musimy tylko zrobić dobre wrażenie na Hughu Mar­shallu, żeby oddał ci swą bogatą córkę. Czy myślisz, że twoja żona będzie podobna do żony Rogana? Chętnie usłyszałaby potwierdzenie, gdyż mimo wszystko bardzo lubiła Lianę. Szczególnie podobały jej się ulep­szenia, które bratowa wprowadziła w ostatnich dwu latach w okropnej starej twierdzy Moray. Ale przy tych słowach Severn zrobił kwaśną minę. Uważał, że Liana zmieniła jego starszego brata na gorsze, że w małżeństwie stało się z nim coś okropnego. Liana go zmiękczyła. Przedtem Rogan był ognistym mężem, stale skłonnym do walki, a teraz ciągle prawił o ostrożności