Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Patrycyusza nikt skonać nie może na jednej Insułce, aż na drugą będzie przeniesiony. W Jeziorze Erno dzwony często słychać, a czasem widać wierzchołki dzwonnic Kościelnych i krzyże, które się ze źrzódła zrobiło, grzesznych obywatelów funditus z krajem, chudobą, domami, zalewając, wielkie wody z siebie wylawszy na kraj tameczny, jako świadczy Arnoldus Gambrese. W Momonii Prowincji jest źrzódło, pijących ludzi siwemi czyniące: e contra w Prowincji Ultonii źrzódło spędzające siwiznę teste Botero. O SZWECJI, DANII i NORWEGII SZWECYA jest kraj od północy, bardzo zimnem Obywatelów opprymujący, ma wiele rzek i Jezior w morze wpadających. Lasów tam wielkość zmniejszona teraz z profitem Królestwa, bo paląc drzewa, tym posypują góry popiołem i skaty gołe, po tym sieją różne zboża na nich, dosyć bujno rosnące i plenno rodzące się. Są tam minerały żelazne i miedziane bardzo obfite. Wielka tu sposobność do budowania Okrętów, które robią w Sudermańskim Xięstwie, pod Miastem Nikoerping albo Nikopią, a to dla żelaza i drzewa zgodnych abundancji, Majstrów na 6 tysięcy wlot stanie. Prędzej tam i więcej statków za tysiąc sprawisz czerwonych złotych, niżeli gdzie indziej za million. Geniusz Szwedzkiej Nacji ten jest, że od kolebki na zimno cierpliwi, silni i długo żyjący, próbą jest Ś. Dawid Opat tameczny, który żył lat 150. W Ojczyźnie ku Cudzoziemcom są z dobrym affektem, extra, Ojczyzny na nich tyranni nieludzcy. Lapończykowie, kraj swój pod Szwecją, Danią i Moskwą mający, geniuszu są osobliwego i natury, że chleba nie mają i nie znają, ani chałup, pod Niebem i w sałaszach rezydujący, zwierzyną tylko, more bestiarum żyją, z których prostych skórą się odziewała, z piękniejszych futra przedawają, żyją i rybami, jako wydry i rybołowy. Zwierz tu osobliwszy Rangifer, do Jelenia podobny, rogi tylko ma płaskie, który przez noc i dzień 30 Polskich mil ubieży. Jeżdżą nim tameczni Obywatele w sanki zaprzągłszy, po wierzchu śniegów zamarzłych; które zgłodzone kopytami łamią śnieg i trawy szukają. Obywatele zaś w kraju Skriefinnii między Botnią, tak rzeczonej od Łyż zażywają tychże łyż, niby sanie naszych, żelazną blachą podkowanych, pod nogi obie je włożywszy, bardzo prędko po wierzchu lodów, mrozem zatwardzonych biegają, gdzie zamyślą. Kraj ten leży w Finlandji, albo w Finnomarchii. DANIA od pierwszego Króla swego, Dan, wzięła imię, albo też od słowa Dannemans, to jest od rosłych i brakownych ludzi rzeczona. Jonas Koldingensis Autor piszący o Danii, wywodzi, że Dani, Svevi, Nortmanni, są Ortu & genere Gotowie i Getowie, a Ci od Gomora Syna Jafetowego pochodzą; który Gomer jest Cimbrów w Danii Autor i Rodzic, to jest tych krajów, gdzie teraz jest Peninsula, alias, Cimbrica Hersonesis, pospolicie od Juttów mieszkańców Jutland nazwana. KRÓLÓW Duńskich Seriem nie kładę, bo bym Opus swoje onerował długością; kilku tylko wspomnę, że pierwszy był DAN Król; po którym liczą 100 kilkunastu. Żona jego była Gritha. Frotho, zwany Author pacis, panował, kiedy się narodził Król Pokoju, Chrystus Pan. Za Fridleusa II dwanaście Olbrzymów zjawiło się było w Norwegii, ale ich pobito. Za Sniona głód ciężki Danią uciemiężył, że Duńczykowie aż za Alpes zaszli, Longobardów wycięli, żony ich sobie pobrali. Haraldus, pierwszy Chrześcijanin Król w Danii Roku 826. Ericus III, nazwiskiem Bonus, z Jeruzalem powracając, na Insule Cyprze pierwszy z ludzi pogrzebiony i od ziemi przyjęty, gdy tam ziemia umarłych wyrzucała. Roku 1105. Waldemarus III, Cognomento Reprobus, chytry, łakomy, scelerat, o co od Papieża strofowany, hardo odpisał, Wiarę Ś. postponując: Naturam habemus a DEO, Regnum ab Incolis, Divitias a Parentibus, Fidem autem a Tuis praedecessoribus, quam, si nobis non faves, remittimus per praesentes. Vale.. Nie wielki był Zelant! Chiristiemus II był w Danii niezliczonych nieszczęść Autor, Tyran, Wiarołomca, Świętokradca, Infamis, Nerona i Falarydesa w tyrannii przechodzący, dlatego z trzech Królestw wyzuty. NORWEGIA rzeczona jest od słowa Niemieckiego Nord, to jest Północ, i Weg, to jest Droga, niby Północna Droga, od Pliniusza Nerigon rzeczona, vulgo Norrick.. W tym tu kraju lokują Geografowie Starożytnych Sitones. Obywatele tutejsi są wielkiej poczciwości; ku Cudzoziemcom przychylni, na zimno i głód trwali, pracami nie ustraszeni, różnemi bawiący się kunsztami, w których są bardzo ćwiczeni. Którzy w północnej mieszkała Norwegii, chałupy sobie z kości wielorybów klecą, skórami tychże ryb przykrywając. ŁOWKA w Norwegskim Królestwie pod Spitzbergą i Gronlandią Insułami nie płotek i ślizów, ani mrzewek; ale WIELORYBÓW, którą tu mają Francuzi, Anglikowie, Hollandowie, Duńczykowie, Hamburczykowie w ten sposób: Gdy jest letnie Solstitium, tam jest trzy miesięczny dzień ustawiczny, wtenczas Flis na skale wartuje, jeno postrzeże Wieloryba igrającego, wodę rzucającego do góry, daje swoim znak towarzyszom, ci zewsząd przybywają na łódkach, pocisk ostro zakowany na niego ze wszystkich sił rzucają, na zad się cofając i sznur z pociskiem owym w nim utkwionym puszczając. Wieloryb ból czując, to do dna, to do góry z impetem wielkim i szumem tłucze się; interim krew go uchodzi, zdycha, na wierzch wypływa. Tak umorzonego Flisi na brzeg wyciągają, rąbią toporami, sadło w kotły kładą, topią, tłustości, albo tranu wiele wysmażając. Jedna Łowka im czasem na 120 barył tranu uczyni, i nie dziw, bo jeden Wieloryb bywa często na stóp 200, teste Ortelio