Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Jasne jest tylko jedno, a mianowicie, że nic nie jest dla mnie jasne. Głowa znowu zaczęła pulsować tępym bólem. Nie mogłem już więcej myśleć. Nie chciało mi się nic robić. Pijąc wystygłą kawę, znowu wpatrywałem się w deszcz. po dwunastej zadzwoniłem do wuja i porozmawialiśmy trochę o niczym. Czułem, że jeżeli z kimś - wszystko jedno z kim - nie porozmawiam, oddalę się jeszcze bardziej od rzeczywistego świata, zostanę od niego odcięty. Wuj zapytał, jak się ma Kumiko, a ja powiedziałem, że dobrze. Teraz wyjechała w delegację. Mogłem mu szczerze o wszystkim powiedzieć, ale opowiedzenie tego ciągu wydarzeń od początku i po kolei trzeciej osobie było praktycznie niemożliwe. Sam dobrze wszystkiego nie rozumiałem, więc trudno, żebym umiał wytłumaczyć to komuś innemu. Postanowiłem przez pewien czas ukryć przed wujem prawdę. - Wujek kiedyś mieszkał w tym domu, prawda? - zapytałem. - Tak, myślę, że łącznie przez sześć czy siedem lat - powiedział. - Poczekaj... kupiłem dom, mając trzydzieści pięć lat i mieszkałem tam do czasu skończenia czterdziestu dwóch, czyli siedem lat. Potem się ożeniłem i przeprowadziłem się do tego mieszkania. Przedtem cały czas mieszkałem tam sam. - Chciałbym o coś zapytać. Czy w tamtym czasie nie zdarzyło się wujkowi nic złego? - Nic złego? - powtórzył wuj ze zdziwieniem. - Na przykład chorował wujek albo rozstał się z kobietą... coś takiego. Wuj roześmiał się z rozbawieniem. - Rzeczywiście rozstałem się z kobietą, kiedy tam mieszkałem, ale to samo zdarzało mi się też w innych domach, więc nie mogę powiedzieć, że to było coś złego. Poza tym szczerze mówiąc, nie zależało mi na niej tak bardzo, żebym po zerwaniu cierpiał. Choroby... nie pamiętam, żebym chorował. Coś mi wyrosło z tyłu na szyi i wycięli mi, to wszystko. Fryzjer powiedział, że lepiej na wszelki wypadek wyciąć, więc poszedłem do lekarza, ale to nie było nic wielkiego. To była moja pierwsza i ostatnia wizyta u lekarza w czasie, gdy tam mieszkałem. Ma człowiek nieomal ochotę poprosić o zwrot pieniędzy za ubezpieczenie. - Nie ma wujek żadnych nieprzyjemnych wspomnień? - Nie - odpowiedział po krótkim namyśle. - Dlaczego nagle pytasz o takie rzeczy? - To nic ważnego. Prawdę mówiąc, Kumiko była ostatnio u wróżki i ta jej coś nagadała o rozkładzie pokojów w domu - skłamałem. - Ja się takimi rzeczami nie przejmuję, ale Kumiko kazała mi wujka zapytać. - Hm... nie mam pojęcia o rozkładach pokojów i tego typu rzeczach, nie wiem, jaki jest dobry, a jaki zły, ale mieszkałem tam i wydaje mi się, że nie ma w tym domu żadnych problemów. Z domem Miyawakich to inna sprawa, ale mój jest od niego dosyć daleko. - Kto tu mieszkał, kiedy wujek się wyprowadził? - Po tym, jak się wyprowadziłem, zdaje się, przez trzy lata mieszkał nauczyciel miejskiego liceum z rodziną, a następnie przez pięć lat młode małżeństwo. Ci młodzi prowadzili jakieś interesy. Nie pamiętam, co to było. No, ale nie wiem, czy żyło im się tam przyjemnie i szczęśliwie, bo zarządzał tym agent nieruchomości. Nigdy ich nie spotkałem i nie wiem, dlaczego się wyprowadzili, lecz nie słyszałem o niczym szczególnie złym. Myślałem, że zrobiło im się tam za ciasno i zbudowali sobie gdzieś własny dom. - Ktoś mi powiedział, że w tym miejscu jest zablokowany nurt. Czy z czymś się to wujkowi kojarzy? - Nurt jest zablokowany? - powtórzył wuj. - Ja też nie bardzo wiem, o co chodzi, ale ktoś mi to powiedział. Wuj zamyślił się przez chwilę. - Nic mi nie przychodzi do głowy. Ale może niedobrze, że zagrodzili z dwóch stron tamtą uliczkę? Jak się zastanowić, to uliczka bez wejścia i wyjścia jest dość dziwna, bo podstawowym prawem, na którym opierają się rzeki i drogi, jest to, że jest w nich przepływ, nurt. Jak się zablokuje, powstaje zastój. - Aha - powiedziałem. - Chciałbym jeszcze o jedną rzecz zapytać. Czy słyszał wujek głos ptaka nakręcacza? - Ptaka nakręcacza? - powtórzył wuj. - Co to takiego? Wyjaśniłem krótko, czym był ptak nakręcacz. Przysiadał na drzewie w ogrodzie i raz dziennie wydawał dźwięk podobny do odgłosu nakręcanej sprężyny. - Nie wiem. Nigdy go nie widziałem ani nie słyszałem. Lubię ptaki i od dawna już uważnie się im przysłuchuję, ale pierwsze słyszę o takim ptaku. Czy to ma jakiś związek z domem? - Nie, nie ma szczególnego związku. Zapytałem tylko, bo myślałem, że wujek zna tego ptaka. - Jeśli chcesz się czegoś dokładnie dowiedzieć o studni albo o ludziach, którzy tam po mnie mieszkali, idź do agencji nieruchomości przed dworcem. Nazywa się „Najlepsze nieruchomości Setagaya". Podaj moje nazwisko i wypytaj o wszystko dziadka nazwiskiem Ichikawa. Przez cały czas zarządzał wynajmem domu. Jest tam od bardzo dawna, dlatego może ci dużo różnych rzeczy powiedzieć. Od tego dziadka dowiedziałem się wszystkiego o domu Miyawakich. Lubi opowiadać, więc spotkaj się z nim i pogadaj. - Dziękuję, tak zrobię - powiedziałem. - A właśnie, jak idzie szukanie pracy? - zapytał wuj. _ Jeszcze nie znalazłem. Szczerze mówiąc nie szukam z wielkim zapałem. Teraz Kumiko pracuje, ja zajmuję się domem i jakoś sobie radzimy. Zdawało się, że wuj się nad czymś zastanawia. - No, jak nie będziesz sobie mógł poradzić, powiedz mi. Może będę mógł coś dla ciebie zrobić. - Dziękuję. Jak będę w kłopocie, poradzę się wujka - powiedziałem i zakończyłem rozmowę. Pomyślałem, że zadzwonię do agencji i zapytam o historię domu i ludzi, którzy tu przede mną mieszkali, ale pomysł wydał mi się głupi i w końcu zrezygnowałem. Po południu deszcz ciągle jeszcze padał
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Kiedy jednak z biegiem lat stan rzeczy się coraz bardziej (ustalał, żywioły miejskie zaczynały stawać w coraz wyraźniejszej opozycji do senatu i prezesa Wodzickiego...
- Och, potrafię sobie wyobrazić, jaką masz teraz minę! Nie przejmuj się, nie zamierzam się poddać! W gruncie rzeczy, mogę Ci udzielić innej odpowiedzi na pytanie, jakie zawsze...
- W rzeczy- wistości, zarówno wierzący jak i wrogowie religii często odwołują się do użyteczności wierzeń (jak i do innych świeckich funkcji religijnego oglądu świata:...
- Moglibyśmy uwierzyć w wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności, takie rzeczy zdarzają się raz na tysiąc lat, no, powiedzmy, jakieś prądy wstępujące, wiry, czy jak tam, pęd...
- Trudno było, w rzeczy samej, orzec, gdzie między Pałacem z wszystkimi jego piętrami i tarasami o kamiennych licach podziało się samo wzgórze...
- A to oznacza, że to, co się ma wydarzyć, zależeć będzie od trzech rzeczy, a raczej trzech współpracujących ze sobą osób...
- Lista rzeczy istniejących, na której zabrakłoby zdarzeń umysłowych, nie byłaby pełną listą...
- Oczywiście dramaty nie ukazywały naturalistycznego obrazu rzeczywistości, lecz działanie surowych praw tradycyjnego świata i ich tragiczny wpływ na losy uwikłanych w nie...
- Wydawanie pieniędzy na zabawy i przyjemności, ubrania, rzeczy zwane błyskotkami, świecidełkami i nie tylko ta skłonność, przejawi się w stosunku do własnej osoby, lecz...
- Trzecim wreszcie sposobem jest przyzna nie podstawowych uprawnień policyjnych i reglamentacyjnych władzom samo rządu terytorialnego (które z natury rzeczy są...