Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Nagle, w po³owie naszego spotkania, zgadnijcie, co siê sta³o? Wróci³ Nat i wparowa³ do kuchni niczym nosoro¿ec, o ma³o nie wyrywaj¹c drzwi z zawiasów. Jak zwykle wybra³eœ œwietny moment, Nat, dziêkujê ci bardzo. By³o to doprawdy okropne. Scott stan¹³ jak wryty i wbija³ wzrok w Nata. Zblad³ jak przeœcierad³o. Dos³ownie. W³aœnie to okreœlenie przysz³o mi na myœl, bo Scott rzeczywiœcie wygl¹da³ tak, jakby ktoœ wzi¹³ wybielacz i spra³ z jego twarzy wszelkie kolory. Siedzia³am przy stole i obejmowa³am siê ramionami, z nadziej¹, ¿e wszystko bêdzie dobrze. Ale Nat nawet nie chcia³ na niego spojrzeæ, sta³ tylko ze wzrokiem wbitym w pod³ogê, po czym zacz¹³ grzebaæ w lodówce, rozlewaæ colê na szafkê i jak zwykle siaæ zniszczenie. Od samego przebywania z nimi w jednym pomieszczeniu ogarnê³o mnie wielkie zmêczenie. Powietrze wydawa³o siê gêste od niewypowiedzianych s³ów. Scott nie powiedzia³ Natowi, ¿e mu przykro ani ¿e go kocha. Nat nie przyzna³, jak bardzo brak mu taty. A ja nie mog³am im pomóc. Siedzia³am tak, wspieraj¹c g³owê o rêce, czekaj¹c tylko, a¿ to wszystko — ta sytuacja, to napiêcie, to ca³e milczenie — siê skoñczy. Mo¿e trzeba by³o zostawiæ ich samych, daæ im trochê czasu, ¿eby siê z tym uporali. Wtedy nagle Nat wyszed³, a Scott sprawia³ wra¿enie ca³kowicie za³amanego. Jakby nawet mia³ siê rozp³akaæ. Scott nigdy, ale to nigdy nie p³acze. Czasem widzia³am, ¿e jest 298 jU¯ blisko p³aczu, ale nigdy — aha, tylko wtedy, w dniu naro d¿in Nata. Wci¹¿ widzê go, jak stoi, piastuj¹c w ramionach to cudowne, bezcenne zawini¹tko, nisko pochylony nad Natem a po policzkach p³yn¹ mu ³zy. Pochyli³am siê ku niemu i po³o¿y³am mu d³oñ na ramieniu ale cofn¹³ siê i mrukn¹³, ¿e nic mu nie jest i ¿e musi ju¿ siê zbieraæ i wracaæ do pracy. Poda³am mu torbê z przyborami kuchennymi, ale Scott unika³ mego wzroku, rzuci³ tylko: „Dziêki do zobaczenia w niedzielê". Patrza³am za nim, jak idzie œcie¿k¹ do furtki, garbi¹c ramiona, jakby kuli³ siê przed lodowatymi podmuchami wiatru. Zapragnê³am zawo³aæ go, pobiec za ??? i po prostu przez chwilê utuliæ go w ramionach i pocieszyæ, ¿e wszystko bêdzie dobrze. Ale zosta³am tam, gdzie sta³am, odprowadzaj¹c go wzrokiem, a¿ doszed³ do samochodu i odjecha³ Kiedyœ go o to zapyta³am, o p³akanie znaczy siê — dawno temu, kiedy jeszcze od czasu do czasu zdarza³o nam siê coœ co mog³oby ujœæ za prawdziw¹ rozmowê. Ogl¹daliœmy film w telewizji, jakiœ straszny wyciskacz ³ez. Rycza³am jak bóbr, a tusz do rzês rozmaza³ mi siê po ca³ej buzi. Widaæ by³o, ¿e Scott siê wzruszy³ i oczy zasz³y mu ³zami, ale twarz mu spochmurnia³a ¿eby nie mo¿na by³o dostrzec, co czuje, i ca³y a¿ zesztywnia³' Miêœnie brzucha zrobi³y mu siê napiête i sztywne, jakby spowija³y go stalowe taœmy. Z pocz¹tku udawa³, ¿e nie ma pojêcia, o co mi chodzi. — ¯artujesz sobie ze mnie, tak? Faceci nie mog¹ beczeæ za ka¿dym razem, kiedy ogl¹daj¹ jakieœ ckliwe bzdury w telewizji. — Daj spokój, przecie¿ nie powiesz, ¿e ten film ciê nie wzruszy³. Ale Scott nie chcia³ o tym mówiæ, po prostu oznajmi³, ¿e nauczy³ siê nie p³akaæ, kiedy by³ jeszcze dzieckiem, jak tjdko siê zorientowa³, ¿e to nigdy nic nie daje. P³aczem nic siê nie zwojuje, to tylko pogarsza ca³¹ sprawê i sprawia, ¿e inni s¹dz¹. 299 ¿e wygrali. Ale jeœli tylko cz³owiekowi uda siê powstrzymaæ od p³aczu, to nie da po sobie poznaæ, ¿e mo¿na go zraniæ a wtedy ma jak¹œ cz¹stkê siebie, do której nikt inny nie ma dostêpu, która jest tylko jego i któr¹ trzeba utrzymaæ tak¹ siln¹, jak to tylko mo¿liwe, i nikomu nigdy nie pozwoliæ, by przy niej majstrowa³. Powiedzia³am: — To tylko film, Scotty, teraz nikt ju¿ nie chce z tob¹ wygraæ, ju¿ nie. Scott nie spojrza³ na mnie, tylko siedzia³, ledwo dostrzegalnie krêc¹c g³ow¹, ze szklistym wzrokiem utkwionym gdzieœ w dal. — Nie — odpar³. — Tak by³o lepiej i teraz po prostu ju¿ taki jestem. To przez jego ojca. Scott o tym nie mówi, ale wystarczy tylko zobaczyæ ich w jednym pokoju, ¿eby samemu doœpiewaæ sobie resztê. Ten cz³owiek to najlepszy argument za eutanazj¹ jaki znam. Moim zdaniem ludziom tego pokroju nie powinno pozwalaæ siê mieæ dzieci. A i jego matka nie nale¿y do gatunku nadopiekuñczych. Nie rozumiem, po co w ogóle Scott siê z nimi spotyka. Bóg mi œwiadkiem, ¿e niczego im nie zawdziêcza, a oni przypominaj¹ sobie o jego istnieniu tylko wtedy, gdy czegoœ od niego chc¹. To nikczemni ludzie i nie ¿a³ujê, ¿e odpadnie mi obowi¹zek ich odwiedzania. Kiedy siê tak nad tym zastanowiæ, to zdumiewaj¹ce, ¿e Scott jest wcale niez³ym ojcem. Nie mo¿na powiedzieæ, ¿eby mia³ najlepszy wzór do naœladowania
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Kiedy jednak z biegiem lat stan rzeczy siê coraz bardziej (ustala³, ¿ywio³y miejskie zaczyna³y stawaæ w coraz wyraŸniejszej opozycji do senatu i prezesa Wodzickiego...
- Och, potrafiê sobie wyobraziæ, jak¹ masz teraz minê! Nie przejmuj siê, nie zamierzam siê poddaæ! W gruncie rzeczy, mogê Ci udzieliæ innej odpowiedzi na pytanie, jakie zawsze...
- W rzeczy- wistoœci, zarówno wierz¹cy jak i wrogowie religii czêsto odwo³uj¹ siê do u¿ytecznoœci wierzeñ (jak i do innych œwieckich funkcji religijnego ogl¹du œwiata:...
- Moglibyœmy uwierzyæ w wyj¹tkowo szczêœliwy zbieg okolicznoœci, takie rzeczy zdarzaj¹ siê raz na tysi¹c lat, no, powiedzmy, jakieœ pr¹dy wstêpuj¹ce, wiry, czy jak tam, pêd...
- Trudno by³o, w rzeczy samej, orzec, gdzie miêdzy Pa³acem z wszystkimi jego piêtrami i tarasami o kamiennych licach podzia³o siê samo wzgórze...
- A to oznacza, ¿e to, co siê ma wydarzyæ, zale¿eæ bêdzie od trzech rzeczy, a raczej trzech wspó³pracuj¹cych ze sob¹ osób...
- Lista rzeczy istniej¹cych, na której zabrak³oby zdarzeñ umys³owych, nie by³aby pe³n¹ list¹...
- Oczywiœcie dramaty nie ukazywa³y naturalistycznego obrazu rzeczywistoœci, lecz dzia³anie surowych praw tradycyjnego œwiata i ich tragiczny wp³yw na losy uwik³anych w nie...
- Wydawanie pieniêdzy na zabawy i przyjemnoœci, ubrania, rzeczy zwane b³yskotkami, œwiecide³kami i nie tylko ta sk³onnoœæ, przejawi siê w stosunku do w³asnej osoby, lecz...
- Trzecim wreszcie sposobem jest przyzna nie podstawowych uprawnieñ policyjnych i reglamentacyjnych w³adzom samo rz¹du terytorialnego (które z natury rzeczy s¹...