Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

n.e. Bóg wybra³ Moj¿esza, Sy- najskiego pasterza,który wyrós³ w Egipcie i objawi³ mu siê. S³owo Boga przysz³o niespodziewanie z p³on¹cego krzewu,wchodz¹c w ¿ycie Moj¿esza i znów w ludzk¹ historiê. Bóg powierzy³ Moj¿e- szowi misjê wyzwoleniapotomków Abrahama z niewoli w Egipcie. Pocz¹tek naszej Biblii tkwi w pracy i nauczaniu Moj¿esza. Nasze Pisma maj¹ korzenie w pismach itradycjach, które zaczê³y siê krystalizowaæ ok. 3000 lat temu. Nasze Pisma nie spad³y z nieba na z³otychtablicach; by³y pracowicie pisane i przepisywa- ne linia po linii, przez okres tysi¹ca lat. Jak Abraham jestoj- cem wiary, tak Moj¿esz jest ojcem Biblii. Moj¿esz by³ wiêcej ni¿ tylko wielkim przywódc¹, prawodawc¹ lub potê¿nym cudotwórc¹. By³ narzêdziemzmieniaj¹cym potomków Abrahama w naród. Po³¹czy³ on s³abe wiêzy tradycji i wiary i pod natchnieniemBoga uczyni³ z nich powszechne wzory ¿ycia i dzia³ania. Nie tylko wyprowadzi³ potomków Abrahama zEgiptu, lecz przywiód³ ich do zawarcia uk³adu z Bogiem, ¿e oni bêd¹ lu- dem Bo¿ym, a Bóg bêdzie ichBogiem. Przywiód³ ich do powszechnej œwiadomoœci i drogi ¿ycia. Nie uchwycimy znaczenia Starego Testamentu je¿eli nie zrozu- miemy, ¿e jest to ksiêga, która wyros³a z ¿ycianarodu. Je¿eli oddzielimy j¹ od jej pocz¹tków, Ÿle j¹ zrozumiemy i Ÿle zasto- sujemy do naszego ¿ycia. Tooznacza, ¿e musimy mieæ ogólne pojê- cie, co znaczy byæ narodem - kulturowe doœwiadczenie, którego- wiêkszoœæ z nas nie posiada. W erze, w której policja, szpitale, opieka spo³eczna i biura zatrudnienia by³y nieznane, byt ludzki zale¿a³ odprzynale¿noœci do rodu, plemienia, narodu. Naród jednak¿e posiada³ coœ wiêcej ni¿ tylko œrodki fizycznegoprzetrwania. Mia³ równie¿ wspólne dziedzictwo tradycji, wspóln¹ ca³oœæ dzielonych prze¿yæ. Nasze- pozostawanie w klasowej jednoœci jest tylko bladym odbiciem zbiorowej pamiêci o narodzie. Lecz naród,o którym mowa, by³ na- rodem wybranym, jego dziedzictwo tradycji koncentrowa³o siê na obecnoœci Bogapomiêdzy nimi poprzez wszechmocne czyny, które spe³ni³ dla nich w przesz³oœci. Ka¿dy z nas siêgapamiêci¹ do dni m³odoœci, podobnie oni jako naród pamiêtali poprzednie po- kolenia od samych pocz¹tków. Poznajemy drugiego cz³owieka zarówno przez to co mówi, jak przez to, co czyni. Naród wybrany wzrasta³w poznawaniu Boga tak przez Jego s³owa jak i czyny. Jego objawienie by³o zawarte tak w tym, co siê imwydarzy³o jako narodowi, jak i w tym, co On im powiedzia³. Pocz¹tkowo Bóg objawi³ im sw¹ naturêbardziej wyda- rzeniami ni¿ s³owami. S³owa przysz³y póŸniej. Du¿a czêœæ Starego Testamentu jest powi¹zana z histori¹. Jest to jednak bardzo szczególna historia.Autorzy byli bardziej zainteresowani znaczeniem wypadków ni¿ samymi wydarzeniami. Obydwa wymiarys¹ konieczne, by historia sakralna sta³a siê ob- jawieniem. Je¿eli coœ siê nie wydarzy³o, nie mo¿e byæ mowy oje- go znaczeniu. Ale wydarzenie bez znaczenia, nie mo¿e s³u¿yæ ob- jawieniu mi³oœci Boga dla Jego ludzi. Wyjœcie Izraelitów z Egiptu by³o jednym z najbardziej decy- duj¹cych wydarzeñ w historii naroduwybranego. By³o to wydarze- nie, które czyni³o z nich naród, które wyzwala³o ich z niewoli, którewprowadza³o ich na drogê tworzenia królestwa, które dawa³o im wzór do naœladowania. By³o towydarzenie, w którym póŸniejsze pokolenia dostrzega³y wielkie znaczenie, i które ma znaczenie nawet dlanas. Wyjœcie by³o historycznym zdarzeniem, czymœ co mog³oby byæ zasadniczo skomentowane w wieczornymdzienniku, gdyby mia³o mie- jsce dziœ. Ale autorom Starego Testamentu nie wystarczy³o tylko skomentowaæfakt, tak jak zrobi³by to dziœ spiker. Opowiedzieli o tym w taki sposób, ¿e zosta³o wyeksponowaneznaczenie, jakie fakt ten mia³ dla nich. Byli bardziej zainteresowani jego zna- czeniem ni¿ szczegó³ami. Stary Testament zacz¹³ siê jako dziedzictwo narodu wybrane- go, dziedzictwo przechodz¹ce z ojca na syna.Ka¿de pokolenie opowiada³o nastêpnemu pokoleniu jak stali siê narodem ?Tylko siê strze¿ bardzo ipilnuj swej duszy, byœ nie zapomnia³ o tych rzeczach, które widzia³y twe oczy: by z twego serca nieusz³y po wszystkie dni twego ¿ycia, ale ucz ich swych synów i wnuków? (Pwt 4, 9). Uczyli o Bogu i otym, co znaczy byæ cz³onkiem naro- du wybranego przez zapamiêtywanie wydarzeñ, które znaczy³y je- gopocz¹tek. Uczyli o specjalnej trosce Boga o nich, opowiadaj¹c o cudownych czynach, jakie Pan Bógzdzia³a³ przez wzgl¹d na nich. Przypominanie tych wydarzeñ by³o czymœ wiêcej ni¿ abstra- kcyjn¹ lekcj¹historii, by³o uczeniem i nauczaniem o Bogu. ?Gdy ciê syn zapyta w przysz³oœci: co oznacza ten zwyczaj?- odpo- wiesz mu: Jahwe rêk¹ mocn¹ wywiód³ nas z Egiptu, z domu niewo- li? (Wj 13, 14). W cywilizacji, gdzie niewielu potrafi czytaæ lub mo¿e pozwo- liæ sobie na posiadanie jakiegokolwiekrêkopisu, g³oszenie i nauczanie s¹ wzorem ustnego przekazu i zbiorowej pamiêci. Kul- tura staro¿ytnapolega³a bardziej na s³owie mówionym ni¿ pisa- nym. M¹droœæ i tradycje by³y przekazywane z pokolenia napokole- nie raczej ustnie ni¿ za pomoc¹ ksi¹¿ek. Gdy pisano ksiêgi, to raczej w celu utrwalenia ustnegoprzekazu ni¿ zastêpowania go. Samo ?przekazywanie? ustnej tradycji ma wp³yw na to, co jest przekazywane