Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Ale z tym trzeba się urodzić, no i trzeba mieć kepełe! - Jacy to różni są rodzice - powiedziała Świętkowa - dają dziecku imię bez żadnego pomyślunku. Na przykład, Ehrenfried jak mąż Tiny. Przecież to do niczego nie pasuje! Najlepiej, jeśli mąż jest siedem lat starszy od żony, bo wtedy ma już więcej pojęcia wszystkim. Świętkowa Dla niektórych - rzekła Świętkowa - Pońbóczek jest dobry, a dla innych niedobry. Każdy sobie sam na coś zasłuży. Dętka nam wszyscy zazdroszczą. Pońbóczek obdarzył go wszystkim, czego dusza zapragnie: kręcone włosy z natury, piękne imię, kindersztuba, piękna wymowa i piękny sposób mówienia. A to, że go trochę czuć, to z czasem zaniknie. Niektórym kobietom nawet podoba się taki ostry męski zapach. Hübner był siedem lat starszy od Tekli, Świętkowa zawsze mawiała: - Najlepiej jest, gdy mężczyzna jest o siedem roków starszy od niewiasty, wtedy już ma więcej pojęcia o wszystkim. W sumie posiadał Hübner aż pięć różnych nakładek do gruszek lewatywy. A do tego miał też trzy różne gruszki gumowe, każda innej marki. Z czasem jedna uzyskała palmę pierwszeństwa i tę nosił zawsze przy sobie Na tym punkcie był idealistą; pracował bowiem za „Bóg zapłać”, jak to się mówi po naszemu: za darmo. I traktował wyłącznie kobiety. - Jak to po człowieku od razu poznać dobre wychowanie - mówiła Świętkowa, gdy patrzyła na niego z boku. - Dobre maniery wypisane na jego twarzy. Zawsze ma czyste ręce. Raz spojrzała mu od tyłu za kołnierz, ale tak żeby nie zmiarkował, kark też był umyty. Na ogół ludzie mają brudną obręcz w miejscu, gdzie zaczyna się kragiel! - Świński typ - powiedział raz Świętek, ale żona natychmiast wsiadła na niego, co on może o tym wiedzieć ! Nawet Pelka wychodził, gdy był Hübner. - Śmierdzi pomadą, że rzygać się chce - powiedział i splunął z okna w sieni na ulicę, nim udał się do swojego mieszkania. - Kto sobie może na to pozwolić? - odezwała się Świętkowa. - Fale potrzebują pielęgnacji, a to kosztuje! Ja jestem zdania, że pomada pięknie pachnie. Cieszę się, że Pelka wyszedł. Jeszcze by nam coś gwizdnął! Najstarszy z Ogórków, którzy mieszkają hań w tamtym domu, też chciał mieć fale, ale nie rosły. Później kiedy dostał pierwszych pryszczy, zaczął wyprawiać rozmaite fizymatenta. Zawijał włosy w papiloty i smarował rozmaitymi paskudztwami, jak jaka primadonna. W nocy nakładał damski czepek i ostrożnie zasypiał, żeby sobie nie zburzyć włosów. Stary Ogórek przyglądał się temu przez chwilę, gdy wrócił z roboty. A potem trzasnął go niczym piorun z jasnego nieba, gdy synek odezwał się do niego: - Tatku, dajcie mi trzydzieści fenigów na pomadę. Na fale! - Zdjął krykę z bifeju i łupnął go w łeb, mówiąc: - Pomadę; powiedziałeś, tak? Na fale, tak? Zrobię ci jedną falę, na wieki, ty pieronie jasny! Synek był zabity na miejscu, a mamulka wsadziła mu do kieszeni siatkę na włosy, by ją zabrał do grobu. Z Ogórkiem nie było żartów. Kiedyś w kopalni kantem dłoni zabił jednego, położył obok kamień i powiedział, że ten istny zginął przez osuwisko. Człowiek dobroduszny jak niedźwiedź, tylko nie wolno było go irytować! Zgłosili chłopca jako umarłego. Mieli jeszcze siedmiu chłopców i dwie dziouchy. A gdy kiedyś matka u innej kobiety w domu narzekała na wszystko, dopadł ją i usiłował wyciepnąć przez okno. Uczepiła się jednak krzyża okiennego. Miała szczęście, że nie wpadł na ten pomysł w kuchni, bo tam nie ma krzyży okiennych, te są tylko w oknach izb. Byłby z nią koniec. Czasem jednak człowiek przeżyje przez przypadek. Pońbóczek już tam pilnuje, żeby tych przypadków nie zabrakło. A czasem się nie przeżyje w ogóle! Szewc Benesz z Knurowa, który służył ze Świętkiem w tej samej kompanii, nie przeżył przez przypadek. Jak go wtedy pacnęli w brzuch, nie mając zaufania do lekarzy, którzy już mu trzy żony posłali do ziemi, wyciągnął scyzoryk, wytarł go o galoty i sam siebie zoperował. Kulkę wprawdzie znalazł, ale potem umarł. Sanitariusz Daniel powiedział i to było logiczne, że to dlatego, iż operował siebie bez narkozy. Narkoza musi być, bo dezynfekuje czy jak to się tam nazywa. Całe życie związane jest z przypadkami. I tak na przykład niejaki Starościk, który pracował w szmelcarni, wpadł w szał, bo przez cały tydzień cieszył się jak głupi na nowy dodatek satyryczny do „Przyjaciela Domu”. Przychodzi do domu, chce czytać, a baba wzięła dodatek do klozetu i zużyła. Złapał babę przypadkowo w kuchni, gdzie nie było krzyża okiennego, i tam wyrzucił ją przez okno - trup na miejscu! Potem zobaczył w klozecie, że połowa dodatku nie była jeszcze zużyta, a za połowę dodatku satyrycznego nigdy by jej nie pozbawił życia. Wtedy krzyże okienne robiono jeszcze z dębowego drzewa. Było tego jeszcze dosyć. Dziś można być zadowolonym, jeśli się kawał dębiny dostanie
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Pod opieką bizantyj- Krymskie wino Koktebel 2 ?? ? Jak powstało wino Madera Dawno temu pewien winiarz, któremu nie wiodło się zbyt dobrze w interesach,...
- Te organizacje przetrwały, a kobiety potrafią dziś niezgorzej bronić swoich własnych interesów zawodowych, walczyć o obniżkę podatków czy zastosować bojkot wobec...
- skłoniło go, że wbrew światowym interesom poniechał wszelkiej myśli o wywyższeniu się i ruszył w daleki świat, gdzie mógł bardziej swobodnie służyć Bogu...
- W konflikcie potęg uniwersalnych interesy polskie związały się z papiestwem, którego włodarz od daty swego wstąpienie na Stolicę Apostolską umiejętnie wykuwał ogniwa...
- A jako narody nas otaczające, będąc w nieprzerwanej spółce z nami interesów publicznych, jacy są Niemcy, Szwedowie, Muzułmani, Węgrzy, Brandenburczycy, Moskale, Wołosza,...
- Niektórzy mężczyźni w wieku średnim lubią odgrywać rolę twar- dych, nie poddających się stresom, nie interesujących się stanem swego zdrowia...
- To rozeznanie, które z chęcią przekazuję pani, nie jest chyba mało interesujące...
- Rozwiązanie to ma na względzie ochronę interesu wierzyciela...
- Nie interesowało mnie to...
- Sto par oczu kierowało się tam, gdzie przebiegał dość szeroki pas ściany bocznej, pozbawiony ochrony przed szturmem niewidzialnej armii promieni kosmicznych...