Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

.. - szeptaBam cichutko. PoklepaBam wyleniaBy boczek, podrapaBam za uchem. MerdaB ogonem, wygldaB na zadowolonego. PodcignBam mu poDczoszk, lizaB mi wierzch dBoni. Nagle znieruchomiaB i zaczB nasBuchiwa. SkrzypnBy schody, ten jeden stopieD, który zawsze sygnalizowaB, |e kto[ po nich idzie. SpojrzaBam przez drzwi w gBb sieni i zobaczyBam Jonasza. Rozczochrany, stanB obok wieszaka, ale ze swojego miejsca nie widziaBam jego twarzy. Z pewno[ci nie przypuszczaB, |e jestem w kuchni, bo signB po czarne futerko Tamary i nie zdejmujc go z wieszaka wtuliB w nie twarz. WiedziaBam, |e jest przesiknite zapachem perfum. O czym my[laB Jonasz? Co sobie wyobra|aB? OdwróciBam gBow, aby nie domy[liB si, |e go widziaBam. 103 StanB w drzwiach. PrzygldaB mi si, zaskoczony, ale ze szczególn jak[ uwag. Najpierw wpatrywaB si w moj twarz, potem przesunB wzrok ni|ej i spojrzaB na moje nogi w obcisBych leginsach, wBo|yBam je schodzc na dóB, bo baBam si porannego chBodu domu. - DzieD dobry - powiedziaB, nie odrywajc wzroku od moich kolan. - Cze[. - Rano wstaBa[ - stwierdziB. - Zawsze budz si wcze[niej ni| wy. UsiadB na drugim zydlu, obcignB dres, który podjechaB mu na plecach, przygBadziB wBosy i powiedziaB bez zbytniego entuzjazmu: - Chyba bdziesz miaBa Badne nogi, Melanio. Pomy[laBam, |e  chyba bdziesz miaBa" to jest czas, który w gramatyce powinien nazywa si przyszBy wtpliwy. WiedziaBam, |e teraz nogi mam za chude i wBa[ciwie troch patykowate, chocia| kiedy ostatnio ogldaBam je w lustrze, wydawaBo mi si, |e uda zgrubiaBy troch. Leginsy jednak ujawniBy wszystko bezlito[nie. - S za chude! - powiedziaBam dzielnie. - Ale maj Badn lini, zobaczysz, bd w porzdku. Teraz wpatrywaB si w moj twarz, zupeBnie jakby mnie widziaB po raz pierwszy i jakby byBo we mnie co[, co go niepomiernie dziwiBo. - Prosz ci, zrób co[ dla mnie - powiedziaB. - Co, mianowicie? - Zcignij sobie wBosy rkoma na sam czubek gBowy i przytrzymaj je tak. ZrobiBam to, chocia| domy[laBam si ju|, dlaczego Jonasz o to prosi, i miaBam racj. - Jeste[ podobna do Tamary. OdwróciBam gBow w prawo, w lewo, jeszcze mocniej [cignBam wBosy. Prosz, niech wie, jestem bardzo podobna do Tamary, tylko |e nienawidziBam go w tej chwili. I nienawidziBam Tamary