Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Trudności te zostają w znacznym stopniu przezwyciężone przy zastosowaniu tych samych metod w stanie hipnotycznym. Dotyczy to szczególnie Testu Apercepcji Tematycznej w wersji dla dorosłych (TAT) lub dla dzieci (CAT), Testu Rorschacha oraz metody rysunku projekcyjnego. Szczególnie ta ostatnia metoda, w swych licznych wariantach tematycznych, umożliwia uchwycenie dynamiki rozwoju osobowości i jej ewentualną patologizację. Jest to możliwe przy równoczesnym zastosowaniu hipnotycznej regres j i wieku do kilku różnych faz rozwojowych. Wykonane w tych warunkach rysunki projekcyjne, na ogół w bardzo wyrazisty sposób, ukazują pojawiające się zaburzenia i ich rozwój, z tym, że konieczne jest jednak duże doświadczenie przy ich interpretacji. Przedstawiony wyżej przegląd zastosowań hipnozy, w postępowaniu diagnostycznym z pewnością nie zawiera wszystkich wariantów hipnodiagnozy. Wymogi, jakie dzisiaj stawiamy postępowaniu diagnostycznemu, nakazują prowadzenie badań wielokierunkowych, wśród których hipnodiagnoza ma jednak swoje miejsce. Nigdy nie są to (a przynajmniej nie powinny być) badania oderwane od całości postępowania, ani też prowadzone na zasadach wyłączności. Wprowadzenie hipnozy do procesu diagnostycznego jest w gruncie rzeczy uzasadnione tylko w niektórych przypadkach, a więc jest to metoda z wyboru. Podobnie rzecz się ma przy stosowaniu hipnozy jako metody pomocniczej, ułatwiającej zastosowanie rutynowej metody diagnostycznej. Nie ulega jednak wątpliwości, że posiadanie umiejętności zastosowania hipnodiagnozy rozszerza możliwości postępowania służącego dobremu rozeznaniu stanu pacjenta, co jest przecież zawsze podstawowym warunkiem skutecznej terapii. POSTĘPOWANIE HIPNOTERAPEUTYCZNE Powtórzmy raz jeszcze: wprowadzenie kogokolwiek w stan hipnozy z niczego go jeszcze nie leczy, bo sam stan hipnotyczny nie ma w sobie żadnych właściwości uzdrawiających. Poprawne przeprowadzenie postępowania hipnotycznego może, co prawda, przynieść uczucie wypoczynku, odprężenia i dobrego nastroju, ale już nic ponadto. Na czym więc polega hipnoterapia? Najprostsza odpowiedź jest taka, że hipnoterapia jest psychoterapią prowadzoną z wykorzystaniem szczególnych właściwości stanu psychicznego powstałego wskutek hipnozy. Oznacza to, że hipnoterapeuta jest psychoterapeutą posługującym się hipnozą. Ta prosta z pozoru zależność zawiera w sobie jednak bardzo istotne wymagania – hipnoterapeutą może zostać tylko ten, kto ma odpowiednie przygotowanie i umiejętności w zakresie psychologii, psychopatologii, psychofizjologii i wreszcie psychoterapii. Nie ma innej drogi do tego, aby stać się odpowiedzialnym hipnoterapeutą, a nie tylko balansującym na granicy szarlatanerii hipnotyzerem, nawet z jakimś cenzusem naukowym. Podkreślam to tak mocno, ponieważ często zdarza się, że ktoś zafascynowany hipnozą chciałby się szybko nauczyć metod indukcji hipnotycznej, opuszczając w tej nauce wszystko to, co jest warunkiem postępowania w pełni kompetentnego. Psychoterapia wykorzystująca hipnozę, a więc hipnoterapia, polega na takim manewrowaniu zjawiskami hipnotycznymi, aby stały się one pomocne w odzyskiwaniu zdrowia. Wszystkie omówione uprzednio zjawiska stwarzają taką szansę, chociaż możliwe sposoby postępowania hipnoterapeutycznego grupują się w trzech zasadniczych systemach działania: poprzez odreagowanie zalegających stłumionych emocji, poprzez sugestie terapeutyczne i poprzez uczenie się reakcji. Nie można jednoznacznie rozstrzygnąć, który z tych systemów działania jest najlepszy, to znaczy przynosi najbardziej korzystne, szybkie i trwałe rezultaty terapeutyczne. Zależy to jak zawsze od indywidualnych właściwości pacjenta i występujących u niego zaburzeń. Hipnoterapeutą powinien dysponować umiejętnościami umożliwiającymi mu swobodny dobór metody postępowania, a w każdym indywidualnym przypadku potrzebny jest odrębny program hipnoterapii, często łączący w sobie dwa, lub nawet wszystkie trzy systemy działania. Hipnoterapia przez odreagowanie była ulubioną metodą psychoanalityków. Wynikało to z koncepcji teoretycznej tego kierunku, traktującego objaw jako uzewnętrznienie (często symboliczne) stłumionych, zalegających emocji. Przykładem takiego właśnie mechanizmu zaburzeń może być pacjentka, lat 38, panna, nauczycielka gry na pianinie, która przez pół roku zasięgała porady różnych specjalistów w związku z uczuciem sztywnienia rąk i okresową opuchlizną palców. Ta uciążliwa dolegliwość uniemożliwiała jej wykonywanie zawodu, a badania neurologów, reumatyków i innych specjalistów nie pozwalały na uchwycenie przyczyn tego zaburzenia. W tych warunkach wszelkie próby terapii również nie dawały rezultatu. W wywiadzie psychologicznym ujawniono między innymi, że pacjentka około 10 miesięcy wcześniej zapoznała mężczyznę, wyższego oficera marynarki handlowej, i miała wyjść za niego za mąż. Ślub był planowany na święta Bożego Narodzenia, ale tydzień wcześniej mężczyzna ten zawiadomił ją listownie, że rezygnuje z małżeństwa i wyjechał w kolejną podróż