Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

ROK PAŃSKI 1275 Żona Gryfina za pośrednictwem Bolesława Wstydliwego jedna się z Leszkiem Czarnym. Książę krakowski i sandomierski Bolesław Wstydliwy bolejąc nad separacją, w której już przeszło cztery lata przetrwała księżna Gryfina, żona księcia sieradzkiego Leszka Czarnego, zarzuciwszy mu oziębłość i niemoc, pragnąc zetrzeć sromotną hańbę, na jaką z tego powodu naraziła jego brata Leszka Czarnego, udał się osobiście do Sieradza i po rozmowach przeprowadzonych tak przez niego, jak i towarzyszących mu panów krakowskich, szóstego sierpnia godzi księżnę Gryfinę z księciem Leszkiem Czarnym1. Rozsądnym układem kładzie kres zastarzałym nieporozumieniom i kłótniom między nimi i wprowadza między obojgiem od nowa miłość małżeńską, której odtąd obydwoje szczerze aż do śmierci przestrzegali i dochowali. 18 Św. Tomasz 7 Akwinu (o którym Długosz już pisał pod 1264 r.) zaproszony na sobór wyjechał z Neapolu w lutym 1274 r. 19 Opactwo cysterskie Fossanuova przy drodze z Neapolu do Rzymu, na płd. od Terraciny, gdzie zmarł św. Tomasz z Akwinu 9 III 1274 r. na jakąś szybko postępującą chorobę. Ustęp z Hist. eccles., kol. 1168. 1 Jest o tym krótka wzmianka w R. Traski i R. krak., MPH, t. II, s. 842-843 — pod 1274 i 1276 r. bez daty dziennej i wiadomości o ks. Bolesławie Wstydliwym. Bolesław Łysy pojmuje drugą żonę. Ta sprzykrzywszy sobie jego zdrady wraca do ojca. Umiera Jadwiga córka hrabiego Anhalt Henryka, żona [księcia] legnickiego Bolesława Łysego lub Srogiego i zostaje pochowana w klasztorze zakonu kaznodziejskiego w Legnicy2 założonym przez wymienionego Bolesława legnickiego. Chociaż Bolesław miał z nią dzieci, zarówno synów jak i córki, zawiera jednak powtórne małżeństwo i bierze sobie za żonę, pomimo całkiem niepomyślnych wróżb, Adelajdę pannę, córkę księcia Pomorza Sambora3. Choć była ona zacnych obyczajów, to jednak z powodu przyzwyczajenia [księcia] do cudzołożnego związku, jaki miał z pewną rozpustną mężatką, Bolesław żywił do Adelajdy głęboką niechęć i nienawiść. Nie mogąc znieść zniewag męża i niegodziwości nierządnicy, opuściła Bolesława i nie mając innych możliwości, pieszo wróciła do domu ojca. Wspomniany bowiem Bolesław był podobno tak bardzo ujęty czarem i pieśniami wymienionej nałożnicy i zalotnicy, że choć człowiek z natury surowy i twardy, ujarzmiony pożądaniem jej, czynił wszystko wedle jej życzenia. Zrodzonego także z tego nieprawego związku nieślubnego syna nazwał Jarosławem4. Po zakończeniu soboru w Lyonie umiera papież Grzegorz X i wsławia się cudami. Po zakończeniu soboru5 w Lyonie Grzegorz X przybył z Lyonu do Vienne, potem do Lausaupe [s]6, następnie udał się do Lombardii. Po przybyciu z Lombardii do Toskanii, do Arezzo zapada na zdrowiu i po długotrwałej chorobie, która 2 Zob. przyp. 13 do 1259 r. o śmierci księżnej Jadwigi — tu Długosz pisze o pochowaniu jej w Legnicy za Kron. książąt pol., MPH, t. III, s. 498. Inne źródło podaje jednak miejsce pogrzebu w Lubiążu. Zob. pod 1278 r. o potomkach ks. Bolesława i Jadwigi. 3 Eufemia (Alenta?) córka ks. Sambora II pomorskiego rozwiodła się z mężem w 1274 r. (zatem ślub musiał być co najmniej w tymże roku, a nie w 1275). Jest wiele niejasności, co do jej imienia, zob. Semkowicz, Rozbiór, s. 294. 4 Syn nieślubny ks. Bolesława Rogatki imieniem Jarosław nie występuje w tablicach genealogicznych. 5 Ustęp wzięty z Hist. eccles., kol. 1165, 1167 dobrze odpowiada okolicznościom śmierci papieża Grzegorza X. 6 W aut. Lausapim, jest to zniekształcona nazwa Lozanny. Papież wracał z Lyonu przez Beaucaire, 20 XI 1275 r.; spotkał się w Lozannie z Rudolfem I, zm. w Arezzo w Italii 10 I 1276 r. nie ustępuje, umiera dziesiątego stycznia i zostaje pochowany w katedrze w Arezzo7. Łaska nieba dała mu także tę moc, że przez wezwanie jego imienia w wielu wypadkach dzieją się cuda. Siedział zaś na stolicy cztery lata i dziesięć dni, licząc od momentu objęcia godności papieskiej, a nie od wyboru, albowiem między jego wyborem a objęciem rządów upłynęły trzy miesiące. Sześciomiesięczny chłopiec przepowiedział w Krakowie najazd Tatarów. Dziwne zdarzenie8 rozgłoszone w tym roku przejęło wielu niezwykłym strachem. Bowiem w Krakowie chłopiec mający zaledwie 6 miesięcy zaczął wyraźnie mówić i przepowiedział, że przyjdą Tatarzy i poobcinają Polakom głowy